W minioną sobotę zakończył się etapowy wyścig MTB w Górach Sowich. Długo zapowiadana etapówka, która na scenie wyścigów kilkudniowych miała wywołać spore zamieszanie. I tak też się stało. Mało tego, było to czyste uderzenie w stylu pure MTB. Epicka Czwórka to wspólne dziecko Strefy MTB Sudety oraz Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Połączenie sił, w celu organizacji etapówki, której miejscem zbornym była Bielawa, okazało się strzałem w dychę.

Bliskość niezliczonej ilości kilometrów tras rowerowych, górskich szlaków, singli, o różnym stopniu trudności, wszystko to można było zaliczyć podczas wyścigu i poczuć jeszcze spory niedosyt mimo dużego zmęczenia wynikającego z pokonania fantastycznie wytyczonych tras.


Przystępując do zawodów do wyboru była jedna z dwóch przygotowanych opcji ścigania. Pierwsza to dystans Classic o łącznej długości 128 km i 6020 m w pionie oraz dystans Epic 218 km i 9902 m w pionie. Ta druga wersja, to absolutnie mój faworyt. Strzałem w dziesiątkę okazał się również wybór Bielawy, miejsca startu i mety każdego etapu. Bliskość jeziora, basenów, sporego terenu do relaksu sprawiał, że był to teren atrakcyjny również dla osób towarzyszących.


Poszczególne etapy nosiły swoje nazwy, będące wskazówką lokalizacji głównego celu na trasie każdego wyścigowego dnia. Zatem pierwszy dzień, to Twierdza Srebrna Góra, drugi - Wielka Sowa, kolejny, to Zamek Grodno z najdalej zlokalizowanymi odcinkami od Bielawy.
Ostatni, czwarty dzień, to Jezioro Bielawskie. Jak bardzo na plus można było zostać zaskoczonym tego dnia, wiedzą tylko zawodnicy z dystansu Epic.


Zwycięzcami poszczególnych dystansów w kategorii open zostali odpowiednio na dystansie Epic Michal Kanera Ghost Team, za nim ulokowali się Mariusz Gil i Andrzej Kaiser - obaj reprezentujący barwy Euro Bike Kaczmarek Electric Team. Na dystansie Classic bezkonkurencyjny okazał się Wojciech Polcyn, na drugim miejscu uplasował się Dawid Romanowski Masterchem MTB Team, a najniższy stopień podium padł łupem Bartosza Bejma Bejmteam ABC-PAK Wart- Milk. Pełne wyniki można znaleźć na ultimasport.pl.


Sprawna organizacja, miła obsługa, zaangażowanie organizatorów od pierwszego po ostatni dzień niewątpliwie sprawia, że zasługują oni na duży plus. Oczywiście nie obyło się bez małych niedociągnięć np. wydłużenie trasy dla każdego dystansu pierwszego dnia, oznaczenie trasy mimo ogromnej ilości strzałek mogło momentami wprowadzać w błąd, być może potrzebna była by większa ilość obsługi zwłaszcza w newralgicznych momentach. Co jednak najważniejsze, to uwagi te były chłonięte przez organizatorów, nie zaprzeczali zgłaszanym problemom, ale przyjmowali je na klatę zapowiadając wyciągnięcie pozytywnych wniosków na przyszłość i rozwiązywanie możliwych do rozwiązania problemów od ręki.


Bikeboard reprezentowali Krzysiek, Arnold, Kuba i ja. Niestety każdego trapiły mniejsze lub większe problemy podczas wyścigu skutecznie uniemożliwiając walkę na wybranych dystansach. Krzysiek zaliczył DNF pierwszego dnia w wyniku usterki przerzutki, Arnold na pierwszym etapie dostał w prezencie dwie gumy, Kuba przestrzelił rozjazd w wyniku czego zamiast pojechać Epic walczył na Classicu notując wysokie lokaty. Ja natomiast miałem problemy żołądkowe pierwszego dnia notując spore straty, a w kolejnych dniach uszkodziłem obręcz i zmagałem się z defektem przerzutki.


Z pewnością warto odnotować Epicką Czwórkę w przyszłorocznym kalendarzu startów, by po każdym ukończonym etapie uśmiech gościł na twarzy.

Dodano: 2018-08-21

Autor: Tekst: Paweł Szechowski, zdjęcia: Anita Zajączkowska

Tagi: etapówka

Reklama


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920